Przejdź do treści

Ścieżki Mocy

Strona główna » Blog » Postanowienia noworoczne – słuchając ciała

Postanowienia noworoczne – słuchając ciała

    Świadomość ciała może nam bardzo pomóc, gdy określamy cele i postanowienia noworoczne! Dlaczego warto zapytać swoje ciało o zdanie  i jak słuchać jego cennych podpowiedzi…
    Nowy Rok… zewsząd spływają deklaracje planów i postanowienia noworoczne. Z jednej strony wiem, że jeszcze środek zimy, i przypływ nowej energii działania silniejszy będzie na wiosnę, kiedy cała przyroda budzi się do życia. Z drugiej strony lubię korzystać z tej wezbranej fali postanowień noworocznych i określać swój kierunek, by wiedzieć dokąd zmierzam. Przy tej okazji widzę jak wiele presji można sobie w tym procesie narzucić. I kiedy orientuję się, że zaczynam taką presję odczuwać, dociera do mnie, że coś się nie zgadza, że właśnie tracę ze sobą kontakt…

    Postanowienia noworoczne i dawanie głosu ciału

    Posługuję się czasami kategoriami ciało i umysł, choć podział ten jest sztuczny, bo jesteśmy jedną całością – „ciałoumysłem”. Nie da się jednak zaprzeczyć, że współczesny świat jest zorganizowany w taki sposób, w którym na pierwszym planie mamy intelekt, myślenie, logikę a relacja z ciałem i odczuwaniem pozostaje mocno z boku. Tymczasem to właśnie świadomość ciała może nam niezwykle pomóc w procesie wyłaniania postanowień noworocznych.

    Ciało jest bezpośrednim przekaźnikiem naszych wewnętrznych doświadczeń, rozmawia z nami poprzez subtelne wrażenia sensoryczne, napięcie mięśniowe, rozluźnienie, rytm bicia serca, głębokość i tempo oddechu, pobudzenie, odczucie ulgi. Nasze ciało jest mądre i zawsze wie kiedy czegoś jest za dużo, za szybko, nie w porę lub nie tak.

    W tym roku myśląc o noworocznych postanowieniach zaczęłam odczuwać stres – frustrację, przytłoczenie. Mam teraz intensywny czas, dużo pracy. A umysł ma zawsze mnóstwo pomysłów i celów oraz ważne argumenty. Dlaczego powinnam to i tamto, i koniecznie jeszcze to i to. I kocham te wszystkie pomysły, uwielbiam sprawnie działać w świecie i realizować to, co dla mnie ważne. A jednocześnie, jeśli to pozostaje bez kontaktu z resztą mnie, to już wiem, że wykreuję głównie presję.

    Wyląduj w ciele i zapytaj siebie o wszystko od nowa

    Sprawdzam więc co na to wszystko moje ciało. Ląduję w sobie, wyciszam układ nerwowy, by umysł mógł odpocząć w otuleniu ciepła tkanek. Bym mogła poczuć, że jestem – w miarowym oddechu i miękkim brzuchu, w stopach i dłoniach i wszędzie pomiędzy nimi. I wtedy, wsłuchana w odczucia ciała, pytam się siebie o wszystko od nowa. Zadaję pytanie, wpuszczam je w siebie i daję mu czas. Lub wysuwam konkretną propozycję planu, który chodzi mi po głowie. Badam co na to pytanie lub tę propozycję odpowiada moje ciało. Jak się z tym czuję w ciele? Czy ciało się spina, czy uspokaja? Czy się z tym zgadza, czy jest na „nie”? Jak reaguje oddech? Pogłębia się, czy nerwowo spłyca? A może pojawia się ścisk w brzuchu? Lub sztywnieje kark? Pozwalam, by ciało mówiło i rejestruję jego pierwszą reakcję. A następnie pytam je czego potrzebuje, bym mogła daną rzecz realizować.

    I w tym zintegrowanym ciałoumyśle, w całej mnie, powoli pojawiają się klarowne odpowiedzi i odczucia. Gdy pojawia się ścisk w brzuchu, pytam ciało czego potrzebuje w takiej sytuacji. Nie tylko głowa zna rozwiązania. Dla całości, którą jesteśmy potrzebne są też rozwiązania uwzględniające nasz układ nerwowy, czy naszą pojemność emocjonalną. I zaczyna wybrzmiewać z głębi słowo-klucz „jakość” i pytania, które są moją odpowiedzią dla mnie samej: Jaką jakość chcę wnosić do świata? Jakie jakości chcę wnosić do mojej codzienności? Z jakiego miejsca chcę działać? Z jakim nastawieniem, z jakim poczuciem w ciele?

    Podążajmy za sobą

    Na koniec okazuje się, że mogę wybrać to, co wygenerowała wcześniej moja umysłowa część, o ile uwzględnię to, co przekazało ciało i zadbam o jakość. Wtedy te same cele, to samo działanie płynie z ochoty, z radości, ze spokoju i entuzjazmu. I może mnie zasilać, a nie spalać. Bez współpracy ciała i słuchania jego sygnałów, działanie zaczyna wypływać z napięcia, rodzi presję, frustrację, a większość energii marnuje się na tę wewnętrzną szarpaninę. To też wspaniały sposób, by pracować z ograniczającymi przekonaniami i uwalnianiem i integrowaniem emocji. Ciało dokładnie ci powie, co czujesz na dany temat i nad czym jeszcze warto w związku z tym popracować. Inspiracje do rozwijania świadomości ciała można zaczerpnąć z książki „Świadomość sensoryczna” Charlotte Selver i Charlesa Brooksa, która poświęcona jest właśnie praktyce wyczuwania siebie.

    A zatem pytanie DOKĄD potrzebuję uzupełnić pytaniem PO CO oraz JAK. I teraz czuję, że mogę i chcę się w moje plany autentycznie zaangażować. Bez przemocy na sobie (która i tak jest nieefektywna). Z miejsca integracji, z poziomu BYĆ. Tak, teraz już wiem całą sobą, co chcę w tym roku realizować i na myśl o moich postanowieniach noworocznych czuję w odpowiedzi spokój w całym ciele. Teraz pójdę za tym cała ja, a nie tylko moja głowa, która surowo oceniałaby realizację planu. Umysł i ciało to wspaniały zespół, gdy korzystam z możliwości jednego i drugiego.
    Takie pytanie ciała towarzyszy mi też na każdym etapie w trakcie drogi, podczas realizacji moich celów. Chcę być ze sobą w dialogu, w stałym kontakcie. Bo życie jest żywe i nie da się niczego ustalić raz na zawsze. A my jesteśmy żywymi istotami mieniącymi się setkami różnych odcieni, stanów, motywacji i inspiracji. Podążajmy za sobą. Takie życzenie dla mnie i dla Was na ten rok.

    Anna Kaszyc

    Strona wykorzystuje pliki cookies własne w celu prawidłowego działania jej wszystkich funkcji oraz pliki cookies podmiotów trzecich w celu korzystania z zewnętrznych narzędzi analitycznych, marketingowych i społecznościowych. Zobacz więcej
    Akceptuję
    Skip to content