Tworzenie jest fizjologicznie uspokajające. W ciągu ostatnich 20 lat przeprowadzono tysiące badań, których wyniki wskazują, że różnorodne praktyki artystyczne poprawiają nasz stan psychiczny. Niezależnie od tego, czy są doświadczane z perspektywy twórcy, czy odbiorcy – piszą Susan Magsamen i Ivy Ross, autorki książki „Mózg pod wpływem sztuki”.
W ujęciu Susan Magsamen i Ivy Ross arteterapia, a patrząc szerzej – praktyczne wykorzystanie neurosztuki i neuroestetyki – jawią się jako alternatywa dla rozwiązań farmakologicznych. Jak i systemowe wsparcie oraz urozmaicenie w ramach działań służby zdrowia.
Autorki zwracają uwagę na rosnący problem zdrowia psychicznego oraz na możliwość twórczej prewencji. Łagodzenie stresu jest tak samo ważne jak jedzenie, picie wody i sen. W takich chwilach sztuka i estetyka odgrywają znaczącą rolę, jeśli wiesz, jak z nich korzystać.
Czy wiesz, że:
- Kolorowanie zmniejsza aktywność w ciele migdałowatym i może wywołać w mózgu podobną reakcję fizjologiczną jak medytacja.
- Rysowanie uwalnia serotoninę i endorfiny, które sprzyjają żywemu, bardziej otwartemu umysłowi.
- Rym i rytm wzmagają emocje na poziomie neurochemicznym.
- Poezja może pomóc nam nadać sens światu i rozważyć nasze w nim miejsce.
- Tybetańskie misy dzwoniące z różną częstotliwością pomagają zmniejszyć niepokój, zmęczenie i stres, poprawiając jednocześnie koncentrację.
- Arteterapia wspiera neuroplastyczność mózgu.
Arteterapia sposobem na stres
Arteterapia to celowa interwencja, która korzysta z różnego rodzaju form sztuki (muzyka, plastyka, taniec, teatr) w celu wsparcia psychicznego oraz fizycznego zdrowia i dobrostanu człowieka. Badania pokazują, że u większości ludzi tworzenie sztuki przez zaledwie 45 minut obniża poziom hormonu stresu (kortyzolu) niezależnie od poziomu umiejętności i doświadczenia. Tworzenie jest fizjologicznie uspokajające.
Do najbardziej znanych form arteterapii należą: muzykoterapia, kolorowanie, rysunek spontaniczny, malarstwo intuicyjne oraz taniec i ruch spontaniczny. Sztuka jest z natury silnym bodźcem sensorycznym. Angażuje wiele układów w naszym organizmie i liczne szlaki nerwowe pozwalające nam przetwarzać emocje, nazywać i wyrażać uczucia, a nawet pracować nad dotarciem do nieświadomej części psychiki – podkreślają niejednokrotnie autorki.
Arteterapia, zwana czasami terapią przez sztukę, budzi zmysły, uwrażliwia na piękno. Przypomina też o potrzebie harmonii, zaangażowania i współbrzmienia z otaczającym światem. Pomaga też doświadczyć pozytywnego wzmocnienia w grupie, która wspólnie przeżywa wspierające emocje – takie jak ciekawość, zdumienie i zachwyt. Może wreszcie prowadzić do osobistego rozkwitu, którego opis i teoria są „wisienką na torcie” lektury wspomnianej książki.
Moc dźwięku i muzykoterapii
Muzykoterapię podzielić można na aktywną i receptywną. Aktywna dotyczy śpiewu, gry na instrumentach, ruchu przy muzyce i improwizacji. Receptywna odnosić się będzie do słuchania dźwięków oraz relaksacji i wizualizacji.
Dźwięk jest doskonałym narzędziem do pomocy w łagodzeniu stresu. Ponieważ może działać na poziomie podświadomym i nie wymaga wysiłku, aby organizm powrócił do homeostazy. Częstotliwość dźwięku dociera do tego, co kryje się poza świadomością, dosłownie zmieniając wibracje w ciele.
Buddyjscy mnisi oraz Aborygeni od wieków używają typowych dla ich kultur instrumentów do wspierania koncentracji i zmiany stanu umysłu. Podobnie jak współcześni wirtuozi oraz praktycy muzykoterapii. Wszyscy oni wiedzą, że ludzkie ciało jest jak orkiestra. Każda komórka naszego ciała wibruje w swojej własnej częstotliwości i współgra z innymi komórkami. Czasami docieramy do tych pięknych momentów harmonii, kiedy wszystkie nasze cząstki współistnieją…
Innym razem potrzebujemy wsparcia z zewnątrz, by uspokoić rozedrganie. Lub ukoić mniej lubiane emocje za pomocą muzyki albo arteterapii i… kamertonu. Nuty C i G rezonują z częstotliwością jądra Ziemi i są znane ze swoich kojących właściwości. Są używane w parze na całym świecie, ponieważ stosunek lub odstęp między nimi wywołuje uniwersalne poczucie harmonii.
Arteterapia w wersji mini, czyli kolorowanie
Arteterapia korzysta z tych samych narzędzi, z których czerpią kultura i sztuka. Rozumiejąc, że dźwięk, kolor i ruch wspierają wewnętrzne procesy autoregulacji emocji oraz przetwarzania bodźców. Najprostszą, więc często bagatelizowaną formą arteterapii jest na przykład kolorowanie.
Kolorowanie jest ustrukturyzowanym zadaniem, które pomaga uporządkować chaos życia, to łatwa do wykonania i „przenośna” czynność – piszą autorki.
Większość dzieci koloruje dla przyjemności, nie myśląc wcale o nagrodzie, jaką jest wyciszenie czy stymulacja neuroplastyczności mózgu. Podobnie niektórzy dorośli – na widok kredek i zakreślaczy „tracą głowę” na rzecz rozluźniającej zabawy. Inni natomiast potrzebują argumentów oraz zachęty w postaci najnowszych badań dotyczących zastosowania kolorowania w arteterapii.
Nowozelandzka psycholożka, która zajmowała się badaniem psychologicznych atrybutów twórczych zachowań, w tym kolorowania, nazywa je aktem „małej kreatywności”. Czyli codzienną czynnością, której możemy nie postrzegać jako „sztuki”, ale która łagodzi objawy depresji i niepokój. (…) W jednym z badań sprawdzano poziom lęku u uczestników przed i po rysowaniu i kolorowaniu. A w trakcie całego procesu mierzono ich tętno, oddech i przewodnictwo elektryczne skóry. Wykazano, że podczas kolorowania obniżył się poziom wszystkich fizycznych wskaźników lęku, a badający zgłaszali poprawę samopoczucia.
Arteterapia rozumiana jako kolorowanie to praktyka stosowana nie tylko w grupach dziecięcych, u nastolatków czy u osób zmagających się ze stresem; lecz również w grupie dotkniętych demencją seniorów.
Biblioterapia i rytm słów, który koi
Nasz mózg jest przystosowany do rytmów i rymów poezji, które aktywują jego prawą stronę. Natomiast wiersz, który naprawdę z nami rezonuje, robi to na poziomie neurologicznym, stymulując obszary mózgu związane z nadawaniem znaczeń i interpretacją rzeczywistości. Susan Magsamen i Ivy Ross wyjaśniają to, przytaczając historię badania lingwistów z Instytutu Maxa Plancka w Niemczech (2017):
Najpierw zbadali zachowanie skóry, aby poszukać szczytowych reakcji emocjonalnych, takich jak dreszcze lub gęsia skórka, które są zjawiskami fizycznymi wskazującymi na stany wysokiego pobudzenia emocjonalnego i fizjologicznego. Uczestnicy otrzymali listę nieznanych im wierszy i mieli wybrać kilka z nich. Wyniki okazały się jednoznaczne. Wszyscy uczestnicy doświadczyli dreszczy, a 40% z nich miało gęsią skórkę widoczną na monitoringu wideo, który prowadzono podczas badania. Następnie, aby zrozumieć, co działo się w mózgu uczestników podczas tych szczytowych doświadczeń emocjonalnych, poddano ich działaniu funkcjonalnego rezonansu magnetycznego. Tym razem zespół wybrał wszystkie wiersze, aby sprawdzić efekty czytania poezji po raz pierwszy. Uaktywniły się podkorowe obszary podstawowego układu nagrody. W rzeczywistości czytanie poezji pobudza niektóre z tych samych części mózgu co w przypadku słuchania muzyki. Jest to swego rodzaju rytm, który uruchamia w nas coś pierwotnego. Zatem mimo że poezja to słowa, wykracza ona poza ramy języka.
Arteterapia rozumiana jako pisanie lub czytanie poezji – a patrząc szerzej: biblioterapia – pomaga tworzyć mózgowi nowe narracje i przestać odtwarzać te same niepokojące schematy myślowe poprzez aktywację procesów neuroplastyczności – podkreślają Susan Magsamen i Ivy Ross. Co jest szczególnie istotne w przypadku osób odtwarzających historię oraz narrację traumy albo depresji.
Mniej stresu, więcej piękna
Niezależnie od formy czy angażowanych narzędzi, arteterapia łagodzi stres i pomaga dostrzec głębię potencjału w prostocie wywiedzionych ze sztuki praktyk. Zachęca do eksperymentowania, pomaga kształtować wrażliwość oraz zaangażowanie. Przypomina też o przyjemności i pożyteczności zabawy oraz kreatywnego odpoczynku offline.
20 minut kolorowania oraz zajęcia psychodramy zamiast oglądania seriali to jedna z lepszych recept na aktywne przeżywanie emocji, łagodzenie stresu i odnowienie społecznych interakcji. Potwierdzają to zarówno badania naukowe, jak i zadowolenie osób, którym arteterapia przywróciła ciekawość i umiejętność widzenia piękna.
Kiedy sztuka staje się regularną praktyką – tak jak zdrowe odżywianie, aktywność fizyczna i dbanie o dobry sen – odblokowujesz wrodzone narzędzie, które pomaga ci odnaleźć się we wzlotach i upadkach twojego wewnętrznego życia. Masz ochotę spróbować? Wiele inspirujących przykładów oraz badań nad wpływem estetyki na nasze zdrowie i samopoczucie znajdziesz w książce „Mózg pod wpływem sztuki”.
Paulina Lucyna Danecka
MÓZG POD WPŁYWEM SZTUKI
Jak sztuka nas zmienia
Susan Magsamen, Ivy Ross
Zazwyczaj traktuje się sztukę jak rozrywkę, ale przedstawione tu badania dowodzą, że doświadczenia estetyczne, z których składa się nasza codzienność, dosłownie zmieniają naszą biologię. Za pomocą zawartego w książce testu sprawdzisz jaką masz mentalność estetyczną. Dowiesz się też jak stosować mikrodozowanie estetyki na co dzień, by pełniej korzystać z bogactwa zmysłowego świata. Spróbuj – twoje ciało i psychika będą ci bardzo wdzięczne!